Ostatnio nie bardzo mam czas na robótki. Sporo pracy. Kończę już filiżankę na RR-owej kanwie i myślę, jeszcze w tym tygodniu powędruje do Sylwi. Natomiast spędzam "sporo" czasu nad szydełkiem, a właściwie nad czerwoną serwetą. Chciałabym szybko skończyć i zabrać się za jakaś nową robótkę bo mam wrażenie, że ostatnio wszytko mi się ślimaczy. Powoli, ale przybywają kolejne rządki. I teraz prezentuje się tak:
Bardzo mi się podoba ten wzór. Jest prosty do wykonania. A z bliska wygląda mniej więcej tak.
A teraz z innej beczki. Musze Wam pokazać mojego małego smerfa czyścioszka:))))
O i Chester nasz kot-piecuch się załapał.
No i na koniec postanowiłam dodać kilka fajnych wzorów, które czekają aż znajdę czas i się za nie wezmę:)))
Ten ostatni zostanie wyhaftowany na obrusie lnianym po mojej prababci, o którym już kiedyś pisałam:)))
No ja padnę, moje dzieci też latają z rajstopami na głowie :DDD O co tu chodzi?:D super chusta!
OdpowiedzUsuńJa nie wiem moja Basia zakłada na głowę wszystko co ma pod ręką:)
UsuńSama słodycz :) Ja już czekam teraz na wnuczki:) Ale żal, ze moje dzieci już tak wyrosły, teraz tylko zdjęcia oglądam, jak takie pocieszne były dzieci. Dobrze, ze uwieczniasz takie chwile.
OdpowiedzUsuńA serwetka świetna.
Jak dobrze pamietam ja też nosiłam rajstopy na głowie, udawaly długie włosy:)
OdpowiedzUsuńserweta bedzie śliczna:0pozdrawiam
Witaj, pozwoliłam poczęstować się konwaliową zakładką :)
OdpowiedzUsuńŁadny kolor ma ta serweta