Dziecko poszło do żłobka i mam wrażenie, że jestem wyrodną matką. Nie sądziłam, że będzie mnie to kosztować tyle stresu. Basia nie je i nie pije (oczywiście tylko w żłobku). Panie narzekają.... i jak je rozumiem najlepiej by było gdybym ją zabrała bo dziecko niejedzące to dziecko problematyczne i to ja mam mieć ten problem, a nie one. I tak dzisiaj usłyszałam, że najlepiej żebym ją odbierała o 11 bo problem jest ze spaniem o czym poinformowano mnie dopiero dzisiaj. W ubiegłym tygodniu tego problemu nie było. Skończyło się u pani dyrektor i jednak dziecko zostaje na razie do 14. Basia oczywiście jest super niejadkiem i w domu mam ogromny problem z karmieniem jej. W związku z powyższym stresem nie mam głowy do robótkowania bo o niczym innym nie myślę tylko o tym żłobku. Może macie jakiś sposób na niejadka co bym mogła panie opiekunki troszkę uspokoić.
Póki co wywiązuję się z RR Cookie Time i to by było na tyle z hafcenia:
A tu tusalowy słoiczek. Niewiele w nim, ale się poprawię obiecuję tylko niech to dziecię moje kochane przywyknie do żłobkowego życia:)))
Chciałam bardzo podziękować właścicielce bloga Nitką malowane za wyróżnienie choć nie wiem czy na nie zasłużyłam bo ostatnio się troszkę obijam. Mimo to bardzo dziękuję...
W następnym poście wytypuję pięc blogów, które wyróżnie w tej zabawie. Nie zrobię tego dzisiaj dlatego, że sama jeszcze nie wiem, które blogi wyróżnić. Wszystkie zasługują na uwagę, a ja mam wybrać 5. Proszę więc o cierpliwość...
Pozdrawiam wszystkich baaaaardzo serdecznie i życzę miłego tygodnia...
Basia
(10)
Biżuteria
(5)
Boże Narodzenie
(14)
Candy
(11)
Druty
(1)
Duży format
(13)
Franek
(1)
Hafciki
(23)
Halloween
(2)
Inne
(1)
Karczochy
(4)
Kartki
(1)
Kulinarnie
(6)
Needlepoint
(1)
RR
(8)
SAL
(6)
SAL Bożonarodzeniowy
(2)
Scrap
(1)
Serwetki
(6)
Sutasz
(1)
Szycie
(1)
Szydełkowe
(15)
TUSAL 2012
(13)
TUSAL 2013
(3)
Użytkowe
(2)
Wymianki
(14)
Wyróżnienia
(4)
Wyzwania
(1)
Wzory
(4)
Zakupy
(2)
Strony
Subskrybuj:
Komentarze do posta (Atom)
Moja Droga każda to z nas przeżywała gdy dziecko pierwszy raz oddawała do przedszkola czy złobka. Ja tak miałam rok temu, a teraz... Teraz cieszę się na myśl że za rok oddam drugiego potworka i będę miała chwilę dla siebie :) Co do niejadka, mój starszy też nie chciał jeść, ale go nie zmuszałam, sam zaczął wołac o kanapki czy kotlecik i frytki :) A Panie w żłobku... sorry że to napiszę ale to ich zasrany obowiązek znaleść sposób na Twoją małą a jak nie potrafią to są po prostu do... bani!!!!
OdpowiedzUsuńNo cóż muszę się z Tobą zgodzić... Ja też uważam, że jak sobie nie radzą to niech zmienią pracę:))) Bardzo Ci dziękuję za wsparcie
UsuńZgadzam się z przedmówczynią! :) Moja mama pracuje od lat w żłobku i jak jej wspomniałam o sytuacji, którą opisujesz, to postukała się tylko w głowę. Jak to powiedziała - na początku każde dziecko jest w pewien sposób problematyczne i myśląc tak jak te opiekunki, to trzeba by było odesłać 95% dzieci do domu, bo jedno nie je, drugie nie śpi, a trzecie nie chce się bawić w grupie bądź siedzieć na nocniczku :) Tak więc głowa do góry! Z czasem wszystko się ułoży! Swoją drogą to my z juniorem również debiutujemy w tym tygodniu ze żłobkiem. Szkoda tylko, że wyniosło nas tak daleko od rodzinnego miasta i nie mogę go oddać do żłobka, gdzie babcia pracuje :(((
OdpowiedzUsuńNo to mnie pocieszyłaś. Ja myślę, że to minie, ale wsparcia ze strony tych pań to my - rodzice nie mamy. Mnie się wydaje, że one powinny nas trochę wspierać bo to jest trudna sytuacja i dla dziecka i dla rodziców. Dzięki za ciepłe słówko...
UsuńZgadzam się z dziewczynami, Panie w żłobku niech się do pracy wezmą a nie dziecka pozbywają. My też walczymy z przedszkolem, płacz, wrzask i totalna masakra, ale tłumaczą sobie, że to minie :) trzymam za Was kciuki :)
OdpowiedzUsuńmiałam też napisać żeby Panie wzięły się do roboty, a nie do picia kawy, co one myślą, że będą mieć spokój cały dzień? głowa do góry, trzymam kciuki za Basię!
OdpowiedzUsuńZ dzieciaczkami tak czasem bywa , kuzynki córcia nie chciała nic jeść a teraz od talerza nie mogą ja odgonic ..
OdpowiedzUsuńsłoiczek bardzo wypchany
OdpowiedzUsuńpozdrawiam
Moja Mama zawsze wyznawała zasadę: nie zmuszać. Jak dziecko będzie głodne to samo się upomni. I coś w tym jest. Jedzenie jest potrzebą fizjologiczną - jak sikanie czy oddychanie. Dziecko się nie zagłodzi. Zatem daj dziecku luz i pozwól mu zgłodnieć. A po dwóch trzech dniach zróbcie razem kilka dań. Może zabawa we wspólne gotowanie ja zachęci do próbowania?
OdpowiedzUsuńKolejne pytanie: czy doprawiasz jedzenie dziecka? Czy podajesz Basi zupy kremy czy też nie zmiksowane? Może należy zmienić konsystencję jedzenia?
A Panie w żłobie niech się biorą do roboty.
Problem minął jakiś czas temu. Basia przywykła do żłobka i bardzo lubi tm chodzić a i z jedzeniem jest znacznie lepiej.
Usuń